wtorek, 24 czerwca 2014

Muzyka na wakacje, edycja 2014


Wakacje to dobry moment, żeby powrócić do ulubionych ścieżek dźwiękowych. Niektórzy jednak nawet w czasie wakacyjnych podróży lubią trzymać rękę na pulsie – także pulsie muzyki filmowej. Ten rok oferuje całkiem sporo pozycji, które mogą stanowić nie lada konkurencję dla urlopowych przebojów sprzed lat. Oto kilka tytułów, które są zatem nie tylko nowe, ale także świetnie wpisują się w wakacyjną atmosferę.

A. R. Rahman „Million Dollar Arm”
Po zdobyciu dwóch Oscarów za piosenkę i ścieżkę dźwiękową do filmu „Slumdog. Milioner z ulicy” A. R. Rahman stał się dla wielu enfant terrible muzyki filmowej. Cóż, jest to z pewnością kompozytor, który nie boi się tandety. Jednak nawet zarzucając mu brak gustu, nie można zignorować pozytywnej energii wypływającej z jego muzyki. Z „Million Dollar Arm” sprawa ma się identycznie. Słuchacz otrzymuje żywiołowy miks piosenek i dyskotekowych melodii, przesiąknięty indyjską egzotyką. Kto zasłuchiwał się w „Slumdogu” będzie zachwycony.

Alexandre Desplat – „The Monuments Men”
Ten rok jest kolejnym, który Alexandre Desplat może zaliczyć do bardzo udanych. Muzyki tego świetnego kompozytora nie powinno więc też zabraknąć w czasie wakacyjnych podróży. Lekki, swawolny marsz, który stanowi wizytówkę „The Monuments Men” aż się prosi do słuchania w trakcie rowerowej wycieczki. Temat zostaje zresztą na długo w pamięci i znakomicie nadaje się także do nucenia czy gwizdania w trakcie spaceru. Ścieżka dźwiękowa ma też co prawda mroczniejsze momenty, ale jej awanturniczy duch ubarwi niejedną letnią przygodę.


Bret McKenzie – „Muppets Most Wanted”
W swoim najnowszym filmie Muppety podróżują po całej Europie, ale nie trzeba opuszczać Polski, aby cieszyć się zestawem pierwszorzędnych piosenek zawartych na ścieżce dźwiękowej. Bret McKenzie, który zdobył Oscara za przebój z poprzednich „Muppetów”, znów proponuje radosną mieszankę muzycznych stylów, podszytą absurdalnym humorem. Na szczególną uwagę zasługują utrzymane w konwencji disco „I'll Give You What You Want” oraz prześmiewcza pochwała wakacyjnych uroków gułagu - „Big House” w brawurowym wykonaniu Tiny Fey.


Fernando Velazquez - „Ocho apellidos vascos”
Velazquez przebojem wkroczył na salony muzyki filmowej dzięki bezwstydnie emocjonalnej kompozycji do „Niemożliwego”. Tym razem na tego rodzaju wylewność sobie nie pozwala. Co więcej proponuje kompozycję zupełnie innego rodzaju. „Ocho apellidos vascos” to rytmiczna, pogodna muzyka, której ton nadają swobodne gitarowe tematy, podparte żywymi, ale nie hałaśliwymi partiami perkusji. Więcej mamy tu zatem Alberto Iglesiasa niż Bernarda Herrmanna, całość zaś jest zwarta, krótka i lekkostrawna – w sam raz na nużącą podróż samochodem.


David Newman – „Tarzan”
David jest młodszym bratem znanego, cenionego i wielokrotnie nagradzanego Thomasa Newmana. Chociaż jego kompozytorska kariera nie jest tak imponująca jak krewniaka, nie należy przeoczyć tegorocznego „Tarzana”. Nie wnosi on nic nowego do współczesnej muzyki filmowej, ale stanowi najlepszy przykład klasycznej, a zarazem nowoczesnej, zrobionej z rozmachem kompozycji. Poszczególne tematy olśniewają i porywają. Jeśli ktoś w wakacje zamierza podziwiać zapierające dech w piersiach krajobrazy, Newman zapewnia do tego idealną muzyczną ilustrację.


Jan Bliźniak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz