niedziela, 7 kwietnia 2013

"Oz Wielki i Potężny", reż. Sam Raimi


Jak zostać królem


Trudno oprzeć się wrażeniu, iż „Oz Wielki i Potężny” jest poradnikiem dla małoletnich polityków. Przyglądając się dojściu do władzy czarownika-oszusta ze słynnej sagi Lymana Franka Bauma, twórcy filmu dają zaskakującą lekcję Realpolitik.



Właściwie nie jest to sprzeczne z, przynajmniej domniemanym, duchem pierwowzoru. Niedługo po pierwszym wydaniu „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” pojawiły się głosy o zakamuflowanych tam odniesieniach do współczesnych wydarzeń politycznych. Obraz Sama Raimiego natomiast inteligentnie rozpracowuje uniwersalne mechanizmy dochodzenia do władzy i sprawowania jej.

Główny bohater, Oscar Diggs zwany Ozem, jest sprytnym sztukmistrzem, który przypadkowo trafia do magicznej krainy. Tam wzięty zostaje za potężnego czarownika, co wiąże się z przejęciem tronu w Szmaragdowym Grodzie, ale także koniecznością pokonania złej czarownicy. Oz z czysto egoistycznych pobudek (czyt. wypchany złotem skarbiec) postanawia wypełnić postawione przed nim zadanie.


To żadna tajemnica, iż Kraina Oz w końcu przejdzie pod jego panowanie. Nim jednak do tego dojdzie, scenarzyści opracowali kilka intrygujących fabularnych zwrotów. Oscar co prawda stopniowo dorasta do roli przywódcy, ale prawda o jego braku magicznych mocy nigdy nie wychodzi na jaw przed ludem, którym ma władać. Dlaczego? Ponieważ nikomu się to nie opłaca. Fikcję utrzymuje nie tylko sam Oz, ale także przewodząca swoistemu ruchowi oporu przeciwko siłom zła dobra czarownica Glinda. W pewnym momencie ona nawet staje się motorem tego gigantycznego oszustwa. Uważa za politycznie właściwie wmówić mieszkańcom krainy, że przybył z dawna oczekiwany czarnoksiężnik, by ich poprowadzić. Tak, tak, ta na wskroś dobra istota, gdy wymaga tego racja stanu, bez zająknięcia korzysta z użytecznego kłamstwa.

Ten iście makiaweliczny rys działań najważniejszych protagonistów to chyba najciekawszy motyw filmu. Nie należy się jednak obawiać, że stanowi on pochwałę cynizmu. Kłamstwo co prawda uchodzi na sucho, ale sam Oz z czasem staje się znacznie lepszym człowiekiem. Przemiana nie zachodzi jednak nagle, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Scenarzyści na szczęście nie uznali magicznego szafarzu za wymówkę do stworzenia psychologicznie nieprawdopodobnej, czy papierowej postaci. Dlatego rozwój bohatera ogląda się z zainteresowaniem i napięciem, co jest także zasługą kreującego go Jamesa Franco. Oz do końca pozostaje nieprzewidywalny, wszak nie przestaje być oszustem – tylko coraz bardziej szlachetnym, nabywając mądrości, odwagi, a przede wszystkim serca.


To także pozostaje głęboko zgodne z powieścią L. F. Bauma. Filmowy czarnoksiężnik nabiera w końcu cech, które tak bardzo chcieli uzyskać Strachliwy Lew, Strach na Wróble oraz Blaszany Drwal. I tak jak oni, odkrywa je w sobie. Wielki ukłon należy się reżyserowi i scenarzystom, że tworząc zupełnie nową historię, nie odeszli za daleko od książek stanowiących dla nich inspirację. Zauważalne jest to nie tylko na ogólnym poziomie ducha, czy przesłania, ale także w licznych fabularnych nawiązaniach do oryginalnej serii. Miła to odmiana po, nakręconej także dla studia Disneya, „Alicji w Krainie Czarów”. Tim Burton, wespół ze scenarzystką Lindą Woolverton kompletnie przeinaczyli, żeby nie powiedzieć przekłamali naturę dzieła Lewisa Carrolla. Twórcy „Oza...” natomiast podeszli z szacunkiem i pokorą nie tylko do dzieł Bauma, ale także klasycznego filmu z 1939 roku, opracowując zbliżoną doń koncepcję wizualną.

Dziwnym jest, iż dzieje Krainy Oz, opisane w czternastotomowej sadze, były do tej pory w tak niewielkim stopniu zagospodarowane przez Hollywood. W końcu to właściwie jedyna amerykańska baśń, która weszła do światowego kanonu. Finansowy sukces „Oza...” pewnie to zmieni. Już zapowiedziany został jego sequel, zaś Stephen Daldry pracuje dla studia Universal nad adaptacją popularnego musicalu „Wicked” o dziejach Złej Czarownicy z Zachodu. Może więc nadchodzi renesans popularności Szmaragdowego Grodu i jego mieszkańców. Z pewnością „Oz Wielki i Potężny” jest jego bardzo obiecującym otwarciem.

Jan Bliźniak


Oz Wielki i Potężny (Oz the Great and Powerful), przygodowy, USA 2013, reżyseria: Sam Raimi, scenariusz: Mitchell Kapner, David Lindsay-Abaire, występują: James Franco, Mila Kunis, Rachel Weisz, Michelle Williams.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz