Czas na małe podsumowanie pierwszych dwóch dni festiwalu. W paru krótkich zdaniach podpowiadamy co warto obejrzeć.
Dzień pierwszy:
Marcin:
Blondynka
(Blondie), reż. Jesper Ganslandt, Szwecja 2012
Konkurs
Międzynarodowy
Historia trzech zagubionych w życiu sióstr powracających
do rodzinnego domu to klasyczny
dramat rodzinny, w którym znaleźć można nawiązania do
dzieł Bergmana czy „Melancholii”
Von Triera. Z kolei wykorzystanie tragedii rodzinnej jako
katalizatora zmian na lepsze może
przypominać „Wszystko albo nic” Mike’a Leigh. Precyzja i
sprawność narracji nie pozwalają oderwać oczu od ekranu już od pierwszego
ujęcia.
Natalia:
Imagine, reż. Andrzej Jakimowski,
Polska/Portugalia/Wlk. Brytania/ Francja 2012
Konkurs Międzynarodowy
Nieszablonowe
podejście do tematyki niepełnosprawności w kinie - gra przestrzenią i dźwiękiem
potęgująca doznania widza, a może wręcz pełniąca rolę edukacyjną? Znakomity
Edward Hogg w objęciach ciepłej Lizbony. Dodatkowy plus za zorganizowanie
seansu z audiodeskrypcją.
Agnieszka:
Szczęście w Twoich rękach (La suerte en tus manos), reż. Daniel Burman,
Argentyna 2012
Pokazy specjalne
Historia nałogowego
hazardzisty po czterdziestce, który postanawia poddać się wazektomii. Mając na
koncie dwójkę uroczych dzieci, nad którymi opieką dzieli się z byłą małżonką,
nie liczy już na wiele od życia. Los okazuje się jednak przewrotny, stawiając
na jego drodze dawną miłość. Za pomocą karcianych metafor oraz prawd głoszonych
przez rabinów, którzy nie wahają się grać rocka, obraz opowiada historię
zwykłych ludzi starających się walczyć ze swoimi słabościami. Nie należy
wierzyć w przypadek – wszystko jest w naszych rękach.
Dzień drugi:
Marcin:
Tam, gdzie płonie
ogień (Ateşin Düştügü Yer), reż. Ismail Güneş, Turcja 2012
Odkrycia
Przewrotna, gorzka (choć na swój sposób zabawna) opowieść
drogi. Jeśli jednak ktoś spodziewa się po tym filmie głosu w sprawie
traktowania kobiet w krajach islamskich, może być nieco zawiedziony. Turecki
reżyser sprytnie gra z widzem, pokazując, że tym, co decyduje o naszych losach
czy poglądach, często – częściej niż bylibyśmy skłonni przyznać – rządzi
przypadek. Patrol drogowy, kłótnia niemieckich turystów, zraniony palec, padający
śnieg, stłuczka z ciężarówką – jak potoczyłyby się losy bohaterów, gdyby te
drobne na pozór elementy ułożyły się w inny sposób?
Natalia:
Ace Attorney,
reż. Takashi Miike, Japonia 2012
Odkrycia
Odkrycia
Twór to dziwaczny –
komiksowy, nieforemny, kiczowaty i przepełniony krzykliwością rodem z
japońskich teleturniejów telewizyjnych. A jednak ubaw co niemiara.
Krystian:
Tango Libre, reż. Frédéric Fonteyne, Francja / Belgia / Luksemburg 2012Konkurs Międzynarodowy
Zaskakująca i tragikomiczna historia.Miłosnych trójkątów w kinie widzieliśmy mnóstwo. Tutaj nie dość, że mamy czworokąt to napiętą sytuację komplikuje jeszcze jeden szczegół. Rozkochani w jednej kobiecie mężczyźni znajdują się w więzieniu - i to nie po tej samej stronie krat. Momentami zabawne, dziwne, fajnie zagrane (rewelacyjnie zmontowane równoległe rozmowy podczas widzeń). Widok mężczyzn w więziennych drelichach, tańczących zmysłowe tango - bezcenny.
Patrycja:
Lilet, której nie było (Lilet Never Happened), reż. Jacco Groen, Holandia / Wlk. Brytania 2012
Konkurs Międzynarodowy
Poruszająca
historia Lilet, nastoletniej prostytutki z Manili, która próbuje
przetrwać na twardym seks-rynku filipińskiej stolicy. Kontrowersyjny
temat zrealizowany z
imponującym taktem – bez łzawej tkliwości i emocjonalnego szantażu, za
to z wrażliwością, szczerością i dystansem. Pozycja warta obejrzenia
choćby ze względu na genialną kreację aktorską młodziutkiej Sandy Talag.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz