czwartek, 13 lutego 2014

5 powodów… by zakochać się w systemie operacyjnym Spike’a Jonze

W walentynkowy weekend na polskich ekranach zadebiutuje świetny obraz „Ona” twórcy takich filmów jak „Adaptacja”, „Gdzie mieszkają dzikie stwory” czy „Być jak John Malkovich”. Słynący z nieprzeciętnej wyobraźni reżyser po raz kolejny udowadnia, że jego OS jest niepowtarzalny.

   

1. Historia

Filmowa wizja Spike’a Jonze już została uhonorowana Złotym Globem oraz Nagrodą Gildii Amerykańskich Scenarzystów czyniąc z „Her” najmocniejszego kandydata do Oscara w kategorii Najlepszy Scenariusz Oryginalny. Trudno nie dać się uwieść tej  urokliwej bajce, słodko-gorzkiej miłosnej historii osadzonej w czasach narodzin sztucznej inteligencji, w których systemy operacyjne posiadające pasję do nauki i zdolność zdobywania doświadczeń z prędkością setek gigabajtów na sekundę stają się najlepszymi towarzyszami życia dla swoich twórców – ludzi.


2. Klimat

Kolejna (po „Gdzie mieszkają dzikie stwory”) współpraca Jonze z kanadyjską grupą Arcade Fire i związanym z tym zespołem Owenem Pallett zaowocowała intrygującą i subtelną ścieżką dźwiękową znakomicie współgrającą z utrzymanymi w pastelowych barwach mistrzowskimi zdjęciami autorstwa Hoyte Van Hoytemy („Szpieg”).


3. Głos Samanthy

Scarlett Johansson z pewnością urzekła już tembrem swego głosu nie jednego kinomana dawno temu. Złośliwi twierdzą nawet, że to jej najskuteczniejsza jeśli wręcz nie jedyna forma aktorskiej ekspresji. Jonze wykorzystał to w stu procentach. Samantha (OS – system operacyjny) w wykonaniu Johansson jest zabawna, refleksyjna, seksowna i współczująca… choć pozbawiona ciała, a może właśnie dzięki temu.

4. Wizja

Wizja futurystycznego świata Jonze jest nie tylko urzekająca, ale przede wszystkim przekonująca. Wykreowane przez nominowanych do Oscara scenografów (K.K. Barrett, Gene Serdena) wnętrza biur i mieszkań oraz plenery bezimiennego miasta będącego mieszanką  Los Angeles i Szanghaju pozwalają bez trudu zatopić się w świat Teodora i jego miłosnych perypetii.


5. Obsada

Poza głosem Scarlett Johansson na ekranie podziwiać możemy znakomitych artystów. Amy Adams, Rooney Mara i Joaquin Phoenix tworzą świetny aktorski tercet. Ich gra jest absolutnie pozbawiona brawury – w pełni podporządkowana opowieści. 

BP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz