Walka z wiatrakami
Kiedy
w 1954 roku amerykański psycholog Abraham Maslow opracował słynny model
hierarchii potrzeb każdego człowieka, na jednym z podstawowych miejsc piramidy
znalazło się pragnienie bezpieczeństwa. Nie rzadko jednak by owego spokoju
doświadczyć, trzeba o niego zawalczyć. Na przykład przy pomocy kieszonkowego
pistoletu.
Najpierw
spokojnie tłumaczy, potem próbuje wzbudzić litość, na koniec zaknebluje dłonie
– człowiek stojący na skraju przepaści nie zawaha się zrobić kroku naprzód,
jeśli wie, że dzięki temu ocali swoich bliskich. Dla bohaterki ,,Potwora o
tysiącu głowach” takim punktem ostatecznym stała się odmowa finansowania
leczenia jej męża przez firmę ubezpieczającą. Meksykański reżyser oszczędnie,
bez ozdobników w postaci chociażby muzyki ilustracyjnej, przedstawia rodzinny
koszmar, którego głównym bohaterem staje się nie chory mężczyzna, lecz bezradna
kobieta. Twórca nie pozwala jej wygłaszać banałów na temat niesprawiedliwości i
bezwzględności wielkich korporacji - tytułowa chimera swe siedliska zakłada
przecież nie tylko w Meksyku, a akcja filmu mogłaby rozgrywać się w
jakimkolwiek państwie.
fot. materiały prasowe |
Ta prostota środków wyrazu i surowe dialogi
mają jednak także minusy. W parze z nimi publiczność otrzymuje również minimum
emocji. Spuchnięte od płaczu oczy bohaterki i rozchwiany głos, nie wystarczą,
by w pełni jej współczuć. Nie dane nam jest poznać osobowości desperatki, czy
relacji z pozostałymi członkami rodziny, gdyż już po chwili pojawia się ona na
ekranie z bronią w ręku, pukając do drzwi poszczególnych pracowników. Natomiast
zadaniem milczącego syna Sonii, współtowarzyszącego w akcji wymuszenia zmiany
decyzji korporacji, jest jedynie wykonywanie prostych poleceń matki. Cała
sytuacja po chwili nabiera niezamierzonej absurdalności – namierzenie przeciętnej
kobiety, publicznie grożącej kilku bogatym przedsiębiorcom, staje się dla
miejscowej policji nadzwyczaj trudnym zadaniem.
Interesującym zabiegiem, zastosowanym przez
twórcę, jest powtórne pokazywanie aktu przemocy, za drugim razem jednak z
perspektywy osób postronnych. Na wymachującą odbezpieczoną bronią szantażystkę
patrzymy oczami świadków, którzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu o
niewłaściwym czasie i jedyne co widzą, to rozgrywający się przed nimi terror.
Zdystansowaną ocenę postępowania bohaterki umożliwiają również odsłuchiwane
nagrania z sali rozpraw.
Jako
film dramatyczny, ,,Potwór o tysiącu głów” zbyt oschle dawkuje emocje, nie
pozwalając zbliżyć się na krok do postaci, by móc przejąć się ich losem.
Natomiast jako kryminał, przez zbytnie uproszczenie fabuły, traci na
autentyczności.
Marta Kapelan
,,Potwór
o tysiącu głów” 2015, reż. Rodrigo
Plá, Meksyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz