czwartek, 15 października 2015

31. WFF: "Pieśń zimowa" reż. Otar Iosseliani

Czapki z głów!


„Nie czas pytać o jutro niepewne, więc cokolwiek los niesie łaskawy,
przyjmij ze szczerą ochotą i nie stroń od zabawy,
póki lata zielone nie znają siwizny.”
Pieśń zimowa, Horacy

Najnowszy film Otara Iosselianiego to wielowątkowa opowieść o cyklach życia, nawiązująca do „Pieśni zimowej” Horacego. Głównymi bohaterami są dwaj przyjaźniący się ze sobą starsi panowie, którzy cieszą się sympatią i poważaniem młodszych sąsiadów ze swojego osiedla. Jest tu wątek miłosny, elementy komediowe, a całość spajają sceny zdejmowania czapek z głów przypadkowych przechodniów przez miejscowych złodziejaszków.
Początek filmu toczy się w czasie rewolucji francuskiej, żeby następnie płynnie przenieść się do współczesnego Paryża. Nie bez powodu była to akurat Wielka Rewolucja Francuska – przez cały film przewija się bowiem motyw niesprawiedliwości społecznej i podziału klasowego, który nieoficjalnie, lecz jednak funkcjonuje do dzisiaj. Iosseliani drwi sobie z tego układu, karykaturalnie go przerysowując: bezdomni mówią wybitnie grzecznościowym językiem, pomagają sobie nawzajem, natomiast najwyżsi urzędnicy spędzają czas na różnych przyjemnościach, nie przejmując się losem przeciętnych obywateli.
„Pieśń zimowa” to groteskowa, bajkowa komedia z elementami dramatu, ze świetnymi zdjęciami (Julie Grünbaum), kolorystyką przypominająca filmy Wesa Andersona. Bardzo dobrze sprawdzili się w swoich rolach Rufus i Pierre Étaix, tworząc portret dwójki zgryźliwych, ale sympatycznych staruszków. Pomimo poruszania się w trudnej tematyce starości, poszukiwania miłości czy biedy film daleki jest od marazmu, przez co widz patrzy na życie bohaterów z dystansem, z lekkim przymrużeniem oka.

fot. materiały prasowe

Chociaż można ponarzekać na chaotyczne budowanie narracji i momentami na zbyt wolną akcję, jest to jeden z ciekawszych filmów Konkursu Głównego podczas 31. WFF. Nie sposób wymienić wszystkich wątków, ciężko przypomnieć sobie imiona wszystkich postaci. Jednak tym, co film stara się przekazać przede wszystkim, jest uniwersalna prawda zaczerpnięta od Horacego, że trzeba korzystać z życia jak najpełniej, brać to, co dla każdego przygotował los i "nie pytać o jutro niepewne".

Joanna Adamiak

Pieśń zimowa, reż. Otar Iosseliani, Gruzja 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz