sobota, 17 października 2015

31. WFF: "Klezmer", reż. Piotr Chrzan

Egoizm przetrwania

Las skrywa wiele tajemnic. Symbolizuje miejsce magiczne, ale przede wszystkim zagubienie i niepewność. To właśnie w tym miejscu rozgrywa się dramat ludzi znikąd, którzy postawieni w skrajnej sytuacji obnażają swoje słabości, pragnienia i zachłanność. Piotr Chrzan spogląda na czasy II wojny światowej z dala od wystrzałów, huku i szaleńczej walki. Snuje opowieść, zamiast pędzić na oślep i lawirować pomiędzy kulami. Portretuje ludzkie postawy, obnaża prawdę o egoizmie, który tkwi w każdym z nas.

fot. materiały prasowe 


„Klezmer” rozpoczyna się niepozornie, podczas wyprawy do lasu młodych ludzi z pobliskiej wsi. Mężczyźni zbierają szyszki, kobiety przygotowują piknik, pełno jest przekomarzań i śmiechu, dopóki w kniei nie znajdą Żyda zbiegłego z transportu. Ledwie żywy chłopak staje się obiektem rozważań i sporów gromady znajomych. Czy powinni zostawić go na pewną śmierć, oddać w ręce Niemców a może sołtysa? Ile za niego dostaną i jak podzielą się otrzymanymi pieniędzmi. Chrzan nie unika kontrowersyjnych kwestii, nie wprowadza empatii, lecz podkreśla chłopskie rozumowanie pełne żalu i złości wobec narodu żydowskiego. Polacy nie stają się krystalicznie czyści, ale pełni animozji.

Reżyser wkłada kij w mrowisko, ale robi to mniej spektakularnie niż twórcy „Idy” czy „Pokłosia”. Przenosi się w kameralne miejsce i niczym Michał Rogalski w „Letnim przesileniu” subtelnie, ale dosadnie przedstawia koszmar wojny, która relatywizuje co jest dobre a co złe. Co istotne Chrzan nie ocenia żadnej z postaw, a raczej chłodno relacjonuje przy dźwiękach klarnetu i oboju. Minimalistyczna ścieżka dźwiękowa dobitnie podkreśla atmosferę, do czasu aż w finale anielskie chóry dodają opowieści zbędnego patosu.

fot. materiały prasowe

„Klezmer” zasadza się na młodych aktorach, którzy potrafią swoją charyzmą przyciągnąć uwagę (Dorota Kuduk czy Kamil Przystał). Grają na granicy przerysowania, wykorzystują fizyczność, ale również melodyjność dialogów i intrygują różnorodnością, dzięki czemu film nie jest wędrownym snujem, a próbą filozoficznego rozmyślania o sensie i odpowiedzialności za bycie człowiekiem. 

Małgorzata Czop

"Klezmer" reż. Piotr Chrzan, Polska 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz