Pokój jest duży i długi, nigdy się nie kończy!
Cześć krzesło numer jeden! Cześć szafa! Cześć łóżko! Cześć
kuchenka! Cześć krzesło numer dwa!... Normalnie tak detaliczne poranne powitanie
musiałoby trwać trochę czasu, jednak nie tutaj – w domu Jacka i Ma naprawdę nic
więcej nie ma. Żyją w szopie bez okien, do której światło wpada jedynie przez
świetlik w dachu, a jedzenie przynosi im Stary Nick, który jak się wkrótce
okaże jest twórcą ich koszmaru. Jack ma 5 lat i jego mama wreszcie decyduje się
powiedzieć mu o tym, że poza Pokojem istnieje jeszcze Świat.
fot. materiały prasowe |
Lenny Abrahamson jest twórcą głośnego ostatnio „Franka”. Podobnie
jak on, „Pokój” jest filmem niskobudżetowym, przykładem współczesnego kina
niezależnego. Mimo to bardzo dobrze się go ogląda: reżyser świetnie buduje
napięcie kolejnych scen, sprawiając, że widz nie może oderwać wzroku od filmu,
a każdy nagły zwrot akcji powoduje u niego szybsze bicie serca. Autorem zdjęć
jest znany z „Nędzników” czy „Jak zostać królem” Danny Cohen.
Nie sami Abrahamson czy Cohen są jednak twórcami sukcesu „Pokoju”.
Właściwie nie byłoby filmu, gdyby nie 8-letni Jacob Tremblay w roli Jacka. Chłopiec
wychował się w rodzinie aktorskiej, jego siostry Emma (starsza) i Erica
(młodsza) również można zobaczyć na dużym ekranie. Karierę rozpoczynał od reklam
telewizyjnych. „Pokój” to jego trzeci film, a już krążą spekulacje na temat
domniemanej nominacji do Oscara. Czy powinien? Stworzył realistyczny portret
dziecka, które z jednej strony przeżywa brak świeczek na torcie urodzinowym, boi
się przychodzącego co noc Starego Nicka, lecz z drugiej – elastycznie przystosowuje
się do nowych sytuacji.
Film powstał na podstawie powieści Emmy Donoghue z 2010 roku
pod tym samym tytułem. Pisarka była również autorką scenariusza. Inspiracją dla
historii była głośna w 2008 roku sprawa Austriaka Josefa Fritzla - ojca, który
przez 24 lata trzymał swoją córkę w bunkrze dźwiękoszczelnym, regularnie ją
gwałcąc. Urodziła mu siedmioro dzieci, a jedno z nich, które zmarło przy
porodzie, ojciec spalił w piecu. Donoghue nie starała się oczywiście zobrazować
ich losów, jednak sam motyw uwięzienia oraz wychowywania dziecka w zamknięciu był
wzorowany na prawdziwej rodzinie.
Można oczywiście dyskutować po obejrzeniu filmu, na ile
przedstawiona historia jest możliwa w rzeczywistości. Można kłócić się o
prawdziwość z psychologicznego punktu widzenia. Można zarzucać, że film jest
zbyt cukierkowy. Jednak nie można mu odmówić uroku i grania na emocjach widza –
za co właśnie otrzymał Nagrodę Publiczności podczas 31. Warszawskiego Festiwalu
Filmowego.
"Pokój", reż. Lenny Abrahamson, Irlandia 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz