Zamknij oczy
Pokaz „Imagine”
Andrzeja Jakimowskiego oficjalnie otworzył 28. Warszawski Festiwal
Filmowy. Reżyser „Zmruż oczy” długo kazał nam
czekać na swój nowy film – od jego „Sztuczek” minęło pięć
lat. Czy słoneczna
Lizbona może dorównać magicznemu Wałbrzychowi? Jakimowski
skutecznie połączył cechy charakterystyczne dla swojego stylu z nowatorskim budowaniem filmowej przestrzeni.
Z
„Imagine” wiązało się sporo wątpliwości – polska sceneria w
której Jakimowski czuł się jak ryba w wodzie i którą odkrył dla
polskiego kina na nowo ustąpiła miejsca zgoła innej, wymagającej
innych filmowych środków, Portugalii. Poprzednie filmy Jakimowskiego odnosiły sukcesy na zagranicznych festiwalach ponieważ reżyser potrafił nadać osadzonym w polskich realiach historiom uniwersalny, zrozumiały pod każdą
szerokością geograficzną charakter. Podróż do Portugalii była ryzykowna - bardzo łatwo wpaść w sidła turystycznej pocztówki czy
pobieżnej obserwacji wynikającej z zauroczenia nowym, odmiennym miejscem. Tak było na przykład z podbojami Ameryki przez
europejskich reżyserów, Wima Wendersa ("Paryż, Teksas") czy Paulo Sorrentino („Wszystkie odloty
Cheyenne'a”).
Edward Hogg i Alexandra Maria Lara |
Reżyser wybrnął z tej pułapki w pomysłowy sposób – kamera skupia się na twarzach niewidomych bohaterów, na ich badających grunt stopach. Przestrzeń jest niedookreślona, umowna– zalane słońcem podwórze może być zarówno spokojnym placykiem na którym ucina sobie drzemkę kot, a dozorca leniwie zamiata miotłą chodnik, jak i pełnym niebezpieczeństw miejscem gdzie każdy krok wydaje się wyczynem.
Sama historia nie jest
szczególnie oryginalna – to typ „opowieści o nauczycielu”,
który znajdujemy w filmach począwszy od "Stowarzyszenia Umarłych
Poetów", na "K-PAXie" kończąc. Do lizbońskiej, prywatnej kliniki dla
niewidomych przyjeżdża Ian (Edward Hogg), który ma
prowadzić z dziećmi zajęcia z orientacji przestrzennej. Nietypowe
metody Iana, który nie używa laski, a metod echolokacyjnych
(pstrykania, kląskania, stukania obcasami) nie podobają się dyrektorowi kliniki. Mali pacjenci
także początkowo są nieufni i nie mogą uwierzyć w
graniczące z postrzeganiem pozazmysłowym zdolności nauczyciela. Ian poznaje w klinice wycofaną, unikającą kontaktu ze światem
zewnętrznym Ewę (Aleksandra Maria Lara). Łatwo przewidzieć co stanie się dalej - mistrz zdobywa sympatię dzieci i zaufanie Ewy, potem jego zdolności zostają poddane w wątpliwość, by na końcu nastąpiła jego częściowa rehabilitacja .
Jednak nie liczy się co,
ale „jak”. Na premierowym pokazie były również osoby niewidome
dla których w słuchawkach równolegle z filmem był odtwarzany
deskryptywny komentarz, ale nawet bez niego „Imagine” to film
w fantastyczny sposób budowany dźwiękiem. Kamera skupiona na twarzach
bohaterów, jak ognia unikająca planów ogólnych, nie pozwala
widzowi ustalić do końca przestrzennych relacji. Doskonale oddają
to sekwencje nocnej wyprawy do portu. Zamiast skąpanego w ciemności Atlantyku,
obserwujemy w pionowym rzucie z góry wąski kawałek nabrzeża i powoli
przesuwających się nad krawędzią bohaterów.
Pozostają dźwięki - stuk obcasów, skoki wróbli na blasze
parapetu, szczeknięcia, cała gama szumów, skrzypnięć, gwaru
rozmów czy odgłos silnika, który może być zarówno motorowerem
jak i płynącą daleko motorówką – wszystkie niosą ze sobą
znaczenie.
„Imagine” to w końcu motywy, które dobrze znamy chociażby ze „Zmruż
oczy”. Odizolowana swojska klinika i jej mieszkańcy (granica
między kliniką, a jasno oświetlonym miastem jest bardzo namacalna)
przywodzą na myśl opuszczony PGR z debiutu Jakimowskiego. Tu także świat zewnętrzny – racjonalni Inni (w „Zmruż oczy” ojciec „Małej”, tutaj dyrektor kliniki
i pielęgniarze) podkopują iluzję i marzenia swoją trzeźwą oceną
rzeczywistości. Gdy jeden z wychowanków, powołując się na słowa siedzących przed barem
starych Portugalczyków,
zarzuci charyzmatycznemu Ianowi kłamstwo ten odpowie: „Nie wierz im. Oni patrzą,
ale nie widzą”. W tym i wielu innych momentach Ian przypomina granego przez Zbigniewa
Zamachowskiego Jaśka. Jest także dosłowny łącznik między portugalską opowieścią, a
poprzednimi filmami Jakimowskiego - rodzaj mrugnięcia do widza. W ostatniej scenie, śmiejąc się i patrząc prosto w kamerę pojawia się Rafał Guźniczak (pamiętny
Sosnowski w „Zmruż oczy” czy Jerzy w "Sztuczkach").
Oprócz pokazania z wielkim wyczuciem trudu jaki podejmują codziennie osoby
niewidome, "Imagine" przede wszystkim uczy by ich nie stygmatyzować, nie zamykać w szufladkach
współczucia („Gdy szedłem z laską wszyscy na mnie patrzyli,
popychali, pytali czy mogą pomóc”). To także kontynuacja credo
reżysera – czasem nie tylko trzeba zmrużyć oczy, ale je zamknąć,
by paradoksalnie, móc zobaczyć więcej.
Krystian Buczek
DRAMAT. POLSKA / PORTUGALIA / WLK. BRYTANIA / FRANCJA 2012. Reżyseria: Andrzej Jakimowski. Scenariusz: Andrzej Jakimowski. Zdjęcia: Adam Bajerski. Wystąpili: Alexandra Maria Lara, Edward Hogg, Melchior Derouet, Francis Frappat. Czas: 105'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz