Koncept „Bez entuzjazmu” (czy, wg tłumacza napisów,
„Skromnych podarunków”) jest genialny w swojej prostocie i bezczelności – bohaterowie filmu, Leyla i Kaveh, przemierzają pustkowia Iranu w samochodzie
pełnym plastikowych worków z banknotami. Worki te wręczają spotykanym z rzadka osobom
– najpierw w prezencie, potem (gdy ich dobroczynność zostaje kilkukrotnie
odrzucona) jako zapłatę za kupione od nich towary, wreszcie jako nagrodę za
podporządkowanie się poleceniom grającego na emocjach Kaveha. Podejrzani
darczyńcy stają się coraz bardziej perwersyjni – dla osiągnięcia celu
upokarzają napotkanych ludzi, stawiając ich w niejasnych pod względem etycznym sytuacjach.
Gdy przekraczają ostateczne tabu, podjęta przez nich gra zaczyna obracać się
przeciwko nim.
Ale to nie osoby głównych bohaterów są tu najciekawsze, a
reakcje obdarowywanych przez nich ludzi. Staruszek żyjący w rozpadającym się
domku własnej konstrukcji, dwaj bracia pracujący w firmie transportowej, grupka
sprzedających chrust dzieci, właściciel przydrożnego baru, pasterz czy ojciec
kopiący grób dla zmarłej tuż po porodzie córki – to nie tylko postacie, ale przede wszystkim personifikacje konkretnych postaw przyjmowanych wobec niecodziennej oferty: od odrzucenia, przez negocjację, po akceptację bez względu na poniesioną cenę.
Dzięki temu film przybiera formułę przypowieści, w której każdy z widzów może
spróbować odnaleźć samego siebie. Nie byłoby to możliwe bez konsekwentnego,
pełnego błyskotliwych metafor scenariusza.
Przedstawiona w „Bez entuzjazmu” krytyka współczesnego
społeczeństwa mogłaby wydawać się nieco toporna, gdyby nie fakt, że jest
przerażająco trafna. Dostaje się tu wszystkim po trochu, bez wyjątków.
Kapitalistom – za przeliczanie wszystkiego na pieniądze i uporczywe włączanie w
globalny rynek tych ludzi, którzy najchętniej żyliby z dala od niego.
Socjalistom – za odgórne, pozbawione racjonalnych przesłanek gospodarowanie
pieniędzmi. Mediom – za obietnice bogactwa i sławy kosztem wyrzeczenia się człowieczeństwa
(cóż z tego, że tylko na moment). I wreszcie każdemu z nas – za skłonność do
kompromisów, naiwność i racjonalizowanie dwuznacznych moralnie wyborów. Bo niby
wszyscy wiemy, na jakie psychologiczne pułapki jesteśmy podatni, ale mimo tego
ciągle dajemy się w nie złapać.
Marcin Sarna
Bez entuzjazmu (Paziraie Sadeh), reż. Mani Haghighi, Iran 2012
Bez entuzjazmu (Paziraie Sadeh), reż. Mani Haghighi, Iran 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz