niedziela, 14 października 2012

28. WFF: „Bez entuzjazmu” („Modest Reception”), reż. Mani Haghighi

Kto chce zostać milionerem?

Koncept „Bez entuzjazmu” (czy, wg tłumacza napisów, „Skromnych podarunków”) jest genialny w swojej prostocie i bezczelności – bohaterowie filmu, Leyla i Kaveh, przemierzają pustkowia Iranu w samochodzie pełnym plastikowych worków z banknotami. Worki te wręczają spotykanym z rzadka osobom – najpierw w prezencie, potem (gdy ich dobroczynność zostaje kilkukrotnie odrzucona) jako zapłatę za kupione od nich towary, wreszcie jako nagrodę za podporządkowanie się poleceniom grającego na emocjach Kaveha. Podejrzani darczyńcy stają się coraz bardziej perwersyjni – dla osiągnięcia celu upokarzają napotkanych ludzi, stawiając ich w niejasnych pod względem etycznym sytuacjach. Gdy przekraczają ostateczne tabu, podjęta przez nich gra zaczyna obracać się przeciwko nim.

Ale to nie osoby głównych bohaterów są tu najciekawsze, a reakcje obdarowywanych przez nich ludzi. Staruszek żyjący w rozpadającym się domku własnej konstrukcji, dwaj bracia pracujący w firmie transportowej, grupka sprzedających chrust dzieci, właściciel przydrożnego baru, pasterz czy ojciec kopiący grób dla zmarłej tuż po porodzie córki – to nie tylko postacie, ale przede wszystkim personifikacje konkretnych postaw przyjmowanych wobec niecodziennej oferty: od odrzucenia, przez negocjację, po akceptację bez względu na poniesioną cenę. Dzięki temu film przybiera formułę przypowieści, w której każdy z widzów może spróbować odnaleźć samego siebie. Nie byłoby to możliwe bez konsekwentnego, pełnego błyskotliwych metafor scenariusza.


Przedstawiona w „Bez entuzjazmu” krytyka współczesnego społeczeństwa mogłaby wydawać się nieco toporna, gdyby nie fakt, że jest przerażająco trafna. Dostaje się tu wszystkim po trochu, bez wyjątków. Kapitalistom – za przeliczanie wszystkiego na pieniądze i uporczywe włączanie w globalny rynek tych ludzi, którzy najchętniej żyliby z dala od niego. Socjalistom – za odgórne, pozbawione racjonalnych przesłanek gospodarowanie pieniędzmi. Mediom – za obietnice bogactwa i sławy kosztem wyrzeczenia się człowieczeństwa (cóż z tego, że tylko na moment). I wreszcie każdemu z nas – za skłonność do kompromisów, naiwność i racjonalizowanie dwuznacznych moralnie wyborów. Bo niby wszyscy wiemy, na jakie psychologiczne pułapki jesteśmy podatni, ale mimo tego ciągle dajemy się w nie złapać.

Marcin Sarna

Bez entuzjazmu (Paziraie Sadeh), reż. Mani Haghighi, Iran 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz