Słodka zemsta
Tegoroczny Warszawski
Festiwal Filmowy pełen jest obrazów o złych ojcach, jeszcze gorszych ojcach,
ojcach tyranach, psychopatycznych ojcach i ojcach egoistach. W ten nurt
idealnie wpisuje się ojciec sadysta - główny bohater filmu Aharona Keshalesa i
Navota Papushado.
Opuszczona
hala, mężczyzna przywiązany do krzesła i dwóch osiłków próbujących uzyskać
tylko jedną informację – gdzie jest dziewczynka!
Już ta
pierwsza scena sugerującą detektywistyczny thriller jest wielką podpuchą
twórców. W rzeczywistości poszukiwana dziewczynka zostaje znaleziona martwa już
w drugiej sekwencji filmu, brak jest jakichkolwiek innych podejrzanych, a
winnym dla całej społeczności jest od początku jeden i ten sam człowiek.
Wątpliwości
nie ma także ojciec zamordowanej, który w wątłym i przerażonym nauczycielu
widzi seryjnego gwałciciela i zabójcę dzieci. Nie zależy mu jednak na poznaniu prawdy
i przeprowadzeniu dochodzenia. Chce dokonać zemsty i odkupić własne winy
związane z niedopilnowaniem córki.Porywa
podejrzanego mężczyznę, więzi go we własnej piwnicy i rozpoczyna na nim serię drastycznych
tortur (dokładnie takich jakich doznało jego dziecko). Pomaga mu były policjant
odsunięty od śledztwa, który jako jedyny wraz z upływem czasu zaczyna mieć
wątpliwości.
Mimo mrocznej
i gęstej fabuły film ten ciężko jest jednoznacznie zdefiniować.
Izraelski duet reżyserski perfekcyjnie
żongluje konwencją, gatunkiem i humorem, tworząc dzieło wciągające od pierwszej
do ostatniej minuty. Absurd miesza się z makabrą, powaga z żartem, współczucie
z przerażeniem.
Wszystkie składniki w idealnych proporcjach zostały wrzucone do jednego garnka, perfekcyjnie wymieszane i wstawione na 2 godziny do rozgrzanego piekarnika. Wyrósł imponujący i smaczny tort, pozbawiony przewidywalności i zbędnych konserwantów, który zadowoli zarówno smakoszy gatunku, jak i pozostałą publiczność.
Wszystkie składniki w idealnych proporcjach zostały wrzucone do jednego garnka, perfekcyjnie wymieszane i wstawione na 2 godziny do rozgrzanego piekarnika. Wyrósł imponujący i smaczny tort, pozbawiony przewidywalności i zbędnych konserwantów, który zadowoli zarówno smakoszy gatunku, jak i pozostałą publiczność.
I tak o ostatecznym wrażeniu
zadecyduje smak, który pozostanie po zakończeniu projekcji.
Czy zemsta była na słodko,
czy jednak na gorzko...
Damian Polit
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz