fot. Rafał Nowak |
Rozpoczął się ostatni weekend Festiwalu. Ostatnia szansa żeby zobaczyć świetną "Śnieżkę" (recenzja TUTAJ) , doskonały dokument "Pablo" (recenzja TUTAJ) i przedostatni dzień Rodzinnego Weekendu Filmowego (duże dzieci też się mogą dobrze bawić :) podsumowanie TUTAJ . Oprócz tego odjechane "Pervertigo" (TUTAJ) i "Drodzy zdradzeni przyjaciele" (TUTAJ)
Tymczasem zapraszamy do przeczytania naszych rekomendacji z czwartku i piątku.
Dzień 7
Agnieszka poleca:
Zagrywka Czarnego (Black’s Game), reż. Óskar Thór Axelsson, Islandia 2012
Odkrycia
Kulisy działania mafii narkotykowej w
Islandii pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Przestępczy świat
podziemia obserwujemy z punktu widzenia Stebbiego – młodego
mężczyzny, który przypadkowo znalazł się w biznesie dzięki
kumplowi z dzieciństwa. Wydarzenia. Film poraża autentycznością i
trzyma w napięciu do ostatniej chwili! Scenariusz powstał na
podstawie gangsterskiego bestsellera Stefána Máni „Black Course”.
Natalia poleca:
Panie, Panowie – Ostatnie cięcie
(Final Cut – Ladies & Gentleman), reż. György
Pálfi, Węgry 2012
Pokazy Specjalne
Archetypiczna ekranowa historia miłosna
po mistrzowsku zmontowana z ujęć (i równolegle muzyki!) z ponad
pięciuset filmów – od „Avatara”, przez „Podziemny krąg”
i „Słodkie życie”, aż po „Metropolis”. Uważne oko wytropi
również polskie akcenty w postaci znajomych twarzy Lindy, czy
Cybulskiego. „Ostatnie cięcie” to świetny formalny eksperyment,
który ogląda się z zapartym tchem niczym tradycyjną fabułę.
Nade wszystko to jednak wciągająca zabawa-quiz dla wszystkich
kinomaniaków, ile tytułów filmów w tej układance uda się
odgadnąć. Czas start!
Marcin poleca:
Nienawiść (Boghz) reż. Reza Dormishian, Iran 2012
Konkurs Międzynarodowy
Jaleh i Hamid to mieszkający w
Stambule potomkowie irańskich imigrantów. Mają plan, który
pozwoli odmieni ich los, ale do jego realizacji
potrzebują – jakżeby inaczej – pieniędzy. Skąd je wziąć?
Oczywiście – najlepiej ukraść. Pełna sztuczek narracyjnych i
zabaw z montażem jazda bez trzymanki.
Dzień 8
Patrycja poleca:
Le tableau (Obraz), reż.Jean-François Laguionie, Francja, Belgia, Szwajcaria 2011
Rodzinny Weekend
Filmowy
Dopracowana
w każdym szczególe i niezwykle malarska animacja, rozgrywająca się
na obrazach inspirowanych twórczością Matisse’a, Draine’a,
Bonnarda, Gaugaina czy Miro. Zachwycająca lekcja historii sztuki, a
także wzruszająca przypowieść o uniwersalnych wartościach:
odwadze, przyjaźni, miłości i przebaczeniu. Prosta historia
opowiedziana w piękny sposób – nie tylko dla dzieci.
Natalia poleca:
Stoiczkow (Stoichkov), reż.
Borislav Kolev, Bułgaria 2012
Konkurs Dokumentalny
Film to bardzo jednostronny (niemalże
pochwalny), ale charyzma i poczucie humoru butnego Christo Stoiczkowa
wynagradzają wszystko i sprawiają, że obraz wciąga bez reszty,
niezależnie od tego czy interesujemy się piłką nożną czy nie.
Pasjonaci tematu również jednak nie powinni się zawieść –
dokument obfituje w archiwalne zdjęcia, nagrania oraz rozmowy z
innymi głośnymi nazwiskami futbolu, np. Johanem Cruyffem. A żeby
było ciekawiej zamknięty zostaje w klamrę ulubionego filmu
lewonożnego napastnika FC Barcelona, „Wszystko jest miłością”.
(Dodatkowy punkt dla reżysera, Borisa Koleva, który ku uciesze
gawiedzi zakończył sesję Q&A okrzykiem „Ok, boys! Let's go
drink vodka!”)
Krystian poleca:
Ciężkie dziewczyny (Dicke Mädchen), reż Axel Ranisch, Niemcy 2011
Konkurs Wolny Duch
Chyba do tej pory mój najdziwniejszy film Festiwalu. Warto wspomnieć, że tytułowych ciężkich dziewczyn nie ma, za to jest dwóch grubych facetów, którzy zupełnie nieporadnie zapałają do siebie uczuciem. Mistrzowska rola babci z którą mieszka jeden z głównych bohaterów (w rzeczywistości babcia reżysera, była gościem WFF). W dużej mierze improwizowana komedia, nakręcona w 3 tygodnie za 500 euro (wszystko poszło na bułki i benzynę). Jednak w tym wszystkim jest metoda - jest zabawnie, dziwnie, choć momentami obleśnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz