Zakończony
wczoraj Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Annecy jest największą na świecie imprezą w całości poświęconą animacji. W tym roku szczególne miejsce w programie tego wydarzenia zajęły
filmy z Polski, która była jego „gościem honorowym”.
Przewodniczącym Jury konkursu krótkometrażowego, bohaterem retrospektywy
oraz laureatem Nagrody Specjalnej był nestor polskiej animacji - Jerzy Kucia, a o laury w pięciu konkursach
walczyło osiem polskich filmów. W ramach pokazów specjalnych zaprezentowano
także ponad 30 polskich krótkometrażówek.
Zgodnie z tradycją do kultury kraju-gościa nawiązywały także zwiastuny
festiwalowe przygotowane przez znakomitą szkołę filmową Gobelins. Pierwszy jest
animowaną wariacją na temat legendy o Warsie i Sawie, drugi – przełomowego odkrycia
Mikołaja Kopernika.
W pozostałych zwiastunach nawiązania do polskiej kultury są znacznie mniej
oczywiste, jeśli w ogóle zamierzone. Czy klip „Seesaw” wyśmiewa polską
kłótliwość, „Fancy Family” opisuje tradycyjnie polski model rodziny, a „The
Retake” zmagania akurat polskich artystów z władzą? – pozostawiam do państwa
interpretacji.
Festiwal otworzyły dwa świetne filmy. Krótkometrażowy „Niebieski parasol”
(murowany kandydat do oscarowej nominacji) oraz długo wyczekiwany (12 lat!) „Uniwersytet
potworny”. Pełnometrażowy prequel „Potworów i spółki” okazał się być dziełem
kompletnym. Jego twórcy wykonali znakomitą pracę na etapie powstawania
scenariusza próbując jak najpełniej i wnikliwiej opisać genezę przyjaźni
pomiędzy głównymi bohaterami - Jamesem P. "Sulley" Sullivanem i Mikiem
Wazowskim. Efekt jest znakomity. Powstał obraz bardzo
rozrywkowy, barwny, dynamiczny i emocjonalnie angażujący, jednak nie pozbawiony pogłębionej
i wiarygodnej charakterystyki postaci i
ich relacji.
Producentka „Uniwerytetu Potwornego” zaprasza widzów festiwalu na
projekcję.
Ze względu na zapowiadany od kilku lat remont największego audytorium
festiwalu, znajdującego się w centrum Bonlieu – organizatorzy zostali zmuszeni
do przeprowadzki. Recepcję dla wszystkich gości, dziennikarzy i studentów
umieszczono w namiotach zbudowanych na jednym z centralnych punktów miasta, a
pokazy z głównej sali imprezy przeniesiono do specjalnie skonstruowanej na terenie miejskich
stajni hali.
Zmiany te, choć zrozumiałe, nie pomogły z pewnością w uniknięciu kilku
organizacyjnych wpadek (zwłaszcza jeśli chodzi o punktualność projekcji i ich wersje
językowe) i sprawiły, że słynna, gorąca atmosfera na widowni jakby się nieco obniżyła.
Oczywiście złożona głównie ze studentów publiczność nie zrezygnowała ze swoich
wieloletnich rytuałów (o których szerzej pisałem w ubiegłym roku – Annecy 2012) oraz tworzenia
nowych, równie zabawnych i zaskakujących. Pozostaje jednak nadzieja, że generalny
remont dotychczasowego centrum festiwalu upłynie sprawnie i już za rok impreza
będzie mogła powrócić w progi gościnnego Bonlieu.
Swego miejsca nie zmieniło kino plenerowe. Na polach marsowych położonych
nad samym jeziorem co wieczór gromadziły się tysiące ludzi by wspólnie oglądać
takie obrazy jak „Krudowie”, „Potwory i spółka”, „Hotel Transylwania” czy polsko-brytyjska „Latająca maszyna”.
W ramach konkursu filmów pełnometrażowych zaprezentowano dziewięć obrazów.
Nagrodę główną zdobył „Rio 2096: A Story of Love and Fury”. Animowana
historia Brazylii sięgająca czasów plemiennych, aż po nie tak znowu bliską
przyszłość jest w prawdzie miejscami nazbyt łopatologiczna i tendencyjna, ale
dzięki ciekawym bohaterom ogląda się ją bez znużenia. Konkurs krótkometrażowy
(51 filmów) wygrał obraz „Subconscious Password” - zabawna próba ukazania
procesów, jakie zachodzą w ludzkim mózgu gdy ten próbuje przypomnieć sobie imię
dawno nie widzianego przyjaciela spotkanego przypadkiem na imprezie. Wśród
filmów dyplomowych triumfowała zaś Anita Kwiatkowska-Naqvi ze swoim „Ab ovo” –
świetnym, wykonanym w technice animacji plastelinowej filmie odsłaniającym
kolejne etapy rozwoju dziecka – w okresie prenatalnym – i wpływu tego procesu na
ciało matki.
Annecy to jednak nie tylko festiwal – o czym z resztą dobitnie przypominał przed
każdym seansem podstawowy zwiastun imprezy (od trzeciego dnia znany na pamięć i
rapowany przez publiczność wspólnie z jego bohaterami)
Organizowane równolegle z projekcjami filmowymi targi MIFA od lat gromadzą
profesjonalistów zajmujących się produkcją, sprzedażą i dystrybucją filmów
animowanych. Poza odwiedzaniem stoisk poszczególnych firm i instytucji
uczestnicy targów mają możliwość udziału w panelach dyskusyjnych prezentacjach
i konferencjach.
Pięciodniowe święto animacji w Annecy jest chyba najmilej wspominanym i
najczęściej odwiedzanym ponownie festiwalem świata. Niezwykła atmosfera,
której, proszę mi wierzyć, nie sposób oddać słowami sprawia, że z tego
średniowiecznego alpejskiego miasta (jego historia sięga 1401 roku) za każdym
razem wyjeżdża się z uśmiechem na ustach, by z jeszcze większym entuzjazmem
powrócić tu za rok.
Bartek Pulcyn
NAGODY
KONKURS PEŁNOMETRAŻOWY
The Cristal for best feature
Rio 2096: A Story of Love and
Fury
Reż. Luiz Bolognesi
Special Distinction
My Mommy Is in America and She
Met Buffalo Bill
Reż. Marc Boréal, Thibaut
Chatel
Audience Award
O Apóstolo
Reż. Fernando Cortizo
Rodriguez
KONKURS KRÓTKOMETRAŻOWY
The Cristal for best short
Subconscious Password
Reż. Chris Landreth
Special Jury Award
The Wound
Reż. Anna Budanova
KONKURS FILMÓW DYPLOMOWYCH
Nagroda Głowna
Ab ovo
Reż. Anita Kwiatkowska-Naqvi
Special Jury Award
I Am Tom Moody
Reż. Ainslie Henderson
Special Distinction
Pandy
Reż. Matus Vizar
KONKURS FILMÓW TELEWIZYJNYCH
The Cristal for best TV
production
Room on the Broom
Reż. Jan Lachauer, Max Lang
KONKURS FILMÓW UŻYTKOWYCH
The Cristal for best
commissioned film
Dumb Ways to Die
Reż. Julian Frost
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz